czwartek, 14 kwietnia 2016

O kryzysie słów kilka.

~~Ten post był napisany parę miesięcy temu, a słowa w nim zapisane kotłowały się w mojej głowie od roku. Do teraz nie wiem, czy go opublikuję, czy dalej nie będzie wisiał w kopiach roboczych..~~


Nie należę do osób, które wszem i wobec obnoszą się ze swoim życiem, przemyśleniami i wszelkimi bardziej lub mniej prywatnymi rzeczami. 

Jednak wydaje mi się, że w końcu nastał czas, by powiedzieć wprost o pewnych rzeczach.

Jak pewnie większość z Was zauważyła, moja aktywność w internecie znacznie się zmniejszyła. Ba, w porównaniu z wcześniejszymi latami teraz jest niemal zerowa. W zeszłym roku pojawiło się parę nowych zdjęć, reszta to tzw. ogrzewane kotlety, chociaż nie dla wszystkich, bo niektórzy dopiero za sprawą FB i akcji z kalendarzem dowiedzieli się o projekcie 365. Jednak prócz tego nie pojawiło się niemal nic nowego. Wszystko ma oczywiście swoje przyczyny. Braki nowości tłumaczyłam sobie nauką, pisaniem pracy, brakiem czasu, milionem, milionem innych zajęć. Oszukiwałam Was, a także i samą siebie. Prawda, skrywana za tymi kłamstwami, okazała się inna.

niedziela, 27 grudnia 2015

Nowa nadzieja

Nowy rok zwykle przynosi ludziom nowe przemyślenia, chęci zmian, podsumowanie minionego roku. Najczęściej wiąże się to ze zmianą daty w kalendarzu, hucznym obchodzeniem ostatniego dnia roku i ponoszeniem konsekwencji w dniu następnym, podczas którego obiecujemy sobie zmiany i spełnienie tego, co zawsze odkładaliśmy na później.
Dla mnie taką datą nie jest nowy rok, bo cóż on zmienia w mojej świadomości? Przez dłuższy czas nawet nie dopuszczam go do myśli i zapisując datę co chwila łapię się na pomyłce. Dla mnie przełomową datą jest data urodzin, kiedy ta zmiana naprawdę coś znaczy, kiedy podsumowuję pełny rok swojego życia.
Wynikiem takich przemyśleń był mój blog, o którym większość może już słyszała. Podsumowując swój fotograficzny rok zauważyłam duże braki oraz to, że moim największym problemem jest brak motywacji. Robienie codziennie jednego zdjęcia było dla mnie dużym kopem, zwłaszcza, że wiele osób obserwowało projekt i nie chciałam ich zawieść marnymi zdjęciami.
Powoli zaczęłam również podsumowywać i ten rok i niestety, nie oceniłabym go najlepiej. Ale o tym może kiedy indziej.

Zdecydowałam się, na ten nowy rok życia, założyć nowego bloga. Jeszcze do końca nie postanowiłam, jaka będzie jego tematyka. Wiem tylko, że nie chciałabym się zamykać tylko w zdjęciach. Jest parę przemyśleń, którymi chciałabym się podzielić, dlatego też większość postów może być bardziej opisowych (jak ten). Nie wiem, czy obecny adres będzie odpowiedni, czy z czasem nie odłączę się całkowicie od tej fotograficznej strony, nie zmienię adresu i nie zacznę po prostu pisać. A może i po tygodniu działania bloga zawieszę go i usunę. Ciężko orzec.
Czas pokaże. 

Tymczasem życzę Wam miłego odpoczynku po świętach, a sama wracam do świętowania kolejnego roku życia ;)